#Winnehistorie – Nostalgia o zachodzi słońca.
Siedzimy we cztery na tarasie o zachodzie słońca. Same, bez dzieci, mężów i partnerów, jest cicho i jakoś nam się nie bardzo chce rozmawiać. Mam wrażenie, że każda znajduje się w innej czasoprzestrzeni. Niby tu i teraz a myślami jakby gdzie indziej. Jak znam życie, Kasia pewnie rozmyśla, gdzie by była teraz, gdyby pięć lat temu zdecydowała się na związek z Adamem i wyjechała z nim do Portugalii za jego karierą. Ja, czyli Pola, etatowa matka polka i szczęśliwa żona, trochę odleciałam w stronę młodości, wiesz, do tych czasów, kiedy miałam dwadzieścia parę lat a czterdziestka wydawała się wtedy taaak daleko i nierealnie… Nie ukrywam, zdarza mi się zatęsknić za młodymi latami, beztroską i studenckim życiem. Wtedy imprezy nie męczyły człowieka tak, jak teraz a organizm regenerował się po kilku godzinach snu. Bywam zmęczona fizycznie i psychicznie, jestem mamą na pełen etat i każda kobieta, która choć kilka miesięcy siedziała w domu z dziećmi, wie, jakie to absorbujące zajęcie. Mimo to nie zamieniłabym swojego obecnego życia za nic na świecie, jestem szczęśliwa a moje sentymenty są bardziej melancholią spowodowaną ulotnością chwil niż żalem, że już minęły.
Siedziałyśmy tak w ciszy, zatopione w swoich wspomnieniach, tęsknocie i nostalgii. Mamy siebie, to jest pewne i często absolutnie wystarczające, ale każda nas poniosła własne ofiary na drodze do niezależności, rodzinnego szczęścia czy kariery. Jesteśmy już świadome swoich pragnień, silne i mocno stąpamy po ziemi, a jednocześnie tak kruche i pełne emocji. Dźwięk odkręconego korka kolejnej butelki wina odrywa nas od podróży w czasie.
– Nie bój się stara – nagle mówi Maja do mnie, – Jak dzieciaki wyrosną ci na niewdzięcznych skurczybyków, to się skrzykniemy kupimy jakiś szałas i będę się tobą opiekować na starość 🙂
- Czyli zakładasz, że to właśnie ty będziesz najbardziej jurna z nas wszystkich na starość tak? 🙂
- Oczywiście! – rzuciła bez grama wątpliwości w głosie- Bo ja, moja drogą, w przeciwieństwie do was uprawiam jogę, sex i wyrywam facetów zanim oni zdążą się nawet zorientować czy im się podobam 🙂
Cała Maja. Gdybym miała ją porównać do którejś z dziewczyn z Seksu w Wielkim Mieście, z pewnością byłaby Samanthą 🙂 To niesamowite, że udało nam się zbudować taką przyjaźń. Te dziewczyny są obok mojej rodziny najważniejszymi osobami w moim życiu. Jestem szczęściarą, że mam moje przyjaciółki. Wypijam kolejny łyk wina i słyszę klucze w drzwiach. Wchodzi Piotrek z dzieciakami a z ciszy panującej na tarasie nie zostaje śladu. Słońce patrzy na nas jeszcze przez chwilę, jakby chciało być świadkiem tej sceny szczęścia. Puszcza do mnie oko i chowa się za blokiem na przeciwko. Czuję uścisk moich dzieci na szyi i nostalgia znika w mig. Jestem tu, gdzie miałam być w życiu tego dnia, o tej godzinie i dokładnie w tym miejscu. Na moim tarasie z najlepszymi przyjaciółkami na świecie i dzieciakami. Tyle mi wystarczy do pełni szczęścia.